14 lipca 1931, Kijów – Postanowienie kijowskiego GPU USRR w sprawie postawienia zarzutów aresztowanej Jadwidze Szumowicz.

 

Dotyczy sprawy nr 243

 

Ostateczne postanowienie w sprawie ob. Szumowicz oskarżonej o przestępstwo z art. 7-54/7 Kodeksu Karnego USRR

 

Organy GPU w ostatnich latach wykryły cały szereg przestępstw, dokonanych przez nauczycieli szkół polskich, wykonujących polecenia z Polski o wychowaniu polskiej młodzieży w nacjonalistyczno-patriotycznym duchu - wychowywaniu w radzieckich szkołach uczniów w interesie nacjonalistycznego, burżuazyjnego państwa. Wśród agentów II oddziału polskiego Sztabu Generalnego, zdemaskowano byłą dyrektorkę szkoły pracy – Jadwigę Szumowicz i innych nauczycieli.

Na podstawie uzyskanych w śledztwie dowodów, aresztowano Szumowicz i innych nauczycieli, którzy po przeprowadzeniu śledztwa zostali zwolnieni.

Na podstawie ustaleń z przeprowadzonego śledztwa, stwierdza się co następuje:

Szumowicz Jadwiga, córka byłej właścicielki pensjonatu w Żytomierzu, z wykształcenia pedagog, od 1907 r. do rewolucji lutowej 1917 r. pracującej w Kijowie w polskiej szkole Peretiaczkowicza.

Od 1920 do 1929 r. kierowała w Kijowie polską szkołą pracy nr 11. W 1929 r. zwolniona i odsunięta od pracy na polskim odcinku.

Na podstawie zeznań Szumowicz stwierdza się:

W 1920 r., po ustąpieniu wojsk polskich z Kijowa, Szumowicz zgrupowała wokół siebie polskich nauczycieli i przystąpiła do organizacji radzieckiej szkoły polskiej.

W skład grupy inicjatywnej weszli: Hutman, Rudnicka, Ostrowska (w późniejszym czasie wyjechali do Polski), Rymińska i Szumowicz. Na temat tego okresu, Szumowicz zeznawała: „Rząd polski nie chciał stracić swych wpływów w Kijowie, dlatego też zwracano szczególną uwagę na problemy wychowania dorastającego młodego pokolenia. Szczególny wpływ na ów proces miało duchowieństwo, głównie za sprawą ks. Skalskiego, jak również pośrednio niektórzy pedagodzy szkolni”.

Odnośnie swojej działalności pod kierownictwem przewodniczącego Polskiego Komitetu Wykonawczego – Andrzejowskiego, Szumowicz zeznaje: „Oprócz Skalskiego aktywnie działał na tym polu także ukrywający się w Kijowie były przewodniczący Komitetu Wykonawczego - Andrzejowski, którego osobiście nie znałam. Złożył mi jednak wizytę, podczas której długo rozmawialiśmy o organizującej się wtedy szkole. Wiele mówił o konieczności włączenia do tworzącej się szkoły dzieci z rodzin, które nie zdążyły wyjechać do Polski. Odchodząc pobłogosławił mnie „na ciernistą drogę walki z bolszewikami i obronę prężnej polskiej szkoły”. Swoje dyrektywy obiecał on przekazywać przez Hutmana, który pomagał mu ukrywać się i który był w tym czasie instruktorem szkół polskich przy Ministerstwie Oświaty i kierownikiem polskiej szkoły dla chłopców. Ja kierowałam wówczas szkołą dla dziewcząt.

[...] Hutman oficjalnie zajmował stanowisko instruktora szkół polskich przy Ministerstwie Oświaty, będąc jednocześnie związany z Andrzejowskim. Pełnił on rolę „komórki kontaktowej” pomiędzy Andrzejowskim i naszą grupą”.

Zatrzymując się przy problemie podbudowy ideologicznej i praktycznej działalności kontrrewolucyjnej w okresie 1920-1922 nauczycielstwa polskiego w polskiej szkole pracy, Szumowicz mówi: „Zorganizowana „piątka kierownicza” (Hutman, Remińska, Rudnicka, Ostrowska i ja) była w istocie grupą nauczycieli zainteresowanych wychowaniem dzieci w duchu religijnym i patriotycznym.

Wszystkie polecenia Hutman przekazywał w imieniu Andrzejowskiego”.

[...] „Polecenia otrzymywane od Andrzejowskiego Hutman przekazywał naszej „piątce” na tajnych posiedzeniach”.

[...] „Otrzymane od Andrzejowskiego za pośrednictwem Hutmana wytyczne realizowane były praktycznie przez każdego”.

[...] „Szczególnie Andrzejowski zaakceptował dokonywany przeze mnie nabór nauczycieli, który gwarantował realizację jego planu.

Dodaję, że nauczycielstwo dobierane było przez naszą piątkę – w tym także i mnie – tak więc odpowiadam za tę działalność tak samo, jak i pozostali członkowie „piątki”.

[...] „Stwierdzam, że w latach 1920-1923 Kuryłowicz (nauczycielka szkoły nr 11) prowadziła w szkole patriotyczne wychowanie dzieci, o czym wiedziałam i świadomie nie reagowałam”.

[...] Będąc agentką Skalskiego, Kuryłowicz dezorganizowała, prowadzoną w szkole, pracę antyreligijną”.

Kolektyw pedagogiczny szkoły nr 11, pracujący pod kierownictwem Szumowicz, realizując jej polecenia, prowadził politykę „szowinistycznego i nacjonalistycznego wychowania młodzieży - radzieckiego w formie, lecz kontrrewolucyjnego w treści”.

W 1920 r. niedługo przed wyjazdem do Polski Hutmana i Andrzejowskiego, sprawami szkoły zaczął aktywnie interesować się polski konsulat, który – jak zeznaje Szumowicz – poinformowany był o działalności Andrzejowskiego przez kontrrewolucyjną grupę nauczycieli.

W okresie kontaktów z polskim konsulatem Szumowicz zeznaje, że w 1921 r. odwiedziła konsulat polski w Kijowie i została przyjęta przez jego kierownika – Roszkowskiego.

[...] „W powyższej sprawie rozmawiałam z konsulem Roszkowskim, którego spotkałam po raz pierwszy. Roszkowski obiecał mi, że przy najbliższej sposobności wyśle książki na podany przeze mnie adres. Przyjął mnie on bardzo serdecznie. Przedstawiłam się jako dyrektorka szkoły polskiej nr 11. Roszkowskiego interesowała ogólna sytuacja szkoły, liczba uczniów i nauczycieli, ich położenie, a także stan w jakim znajdują się pomieszczenia szkolne. Kiedy udzieliłam mu tych informacji, Roszkowski uprzejmie podkreślił, że w razie potrzeby zawsze i o każdej porze będzie do mojej dyspozycji. W tym czasie w konsulacie były bardzo duże kolejki. Konsul na kartce papieru zapisał mi swoje nazwisko, co miało być podstawą do przyjęcia mnie poza kolejką”

Drugi raz Szumowicz odwiedziła polski konsulat na prośbę Roszkowskiego, przekazaną przez Stępkowską.

„Stępkowska – jak zeznaje Szumowicz – była kierowniczką polskiego domu dziecka, która oficjalnie organizowała wyjazdy do Polski dzieci polskich uciekinierów, z tym że wyjeżdżały nie tylko one”.

Podkreślić należy, że była ona zaufanym człowiekiem konsulatu i zaproszenie Szumowicz, należy rozumieć, jako „polecenie służbowe”.

Podczas drugich odwiedzin konsulatu, Szumowicz znów została przyjęta przez Roszkowskiego. Roszkowski – według słów Szumowicz – „był bardzo uprzejmy”.

[...] „W czasie dyskusji Roszkowski, mając na względzie ciężką sytuację materialną polskiego nauczycielstwa, zaproponował pomoc w postaci paczek żywnościowych. Po rozmowie ustaliliśmy, że sporządzę listę nauczycieli, on zaś przygotuje odpowiednią ilość paczek. Roszkowski porosił mnie wówczas nie tylko o listę nauczycieli, którym należą się paczki, ale także o sporządzenie listy nauczycieli i uczniów, dzieląc ich na miejscowych i przyjezdnych. Chciał również otrzymać dane liczbowe na temat innych szkół. Informacje te sporządziłam i dostarczyłam mu do rąk własnych”.

Do kontaktów Szumowicz konsulat zaproponował wykorzystywać - wspomnianą już - Stępkowską. Paczki dla nauczycielstwa zostały rozprowadzone.

Podczas kolejnych wizyt w konsulacie Szumowicz, na propozycje Roszkowskiego wzięła od niego i według jego wskazówek rozdała nauczycielom pewną sumę pieniędzy: „Wydałam mu pokwitowanie odbioru pieniędzy na piśmie. Powiedział, że pieniądze te będą rozliczane jako pomoc dla potrzebujących. Pokwitowanie było mu potrzebne jako udokumentowanie wydatków. Polscy nauczyciele zostali powiadomieni o przydziale paczek, ale nie wiedzieli o ich pochodzeniu. Pieniądze osobiście rozdałam polskim nauczycielom, ale także nie mówiłam o źródle z jakiego je otrzymałam. Ewentualne pytania na ten temat, ucinałam odpowiadając, że „to nie ma znaczenia”. Sądzę, że nauczyciele domyślali się skąd pochodzą te środki”.

Pieniądze z poleskiego konsulatu otrzymane przez Szumowicz z przeznaczeniem dla polskich nauczycieli, zostały przekazane również kierowniczce Macierzy Polskiej – Marii Remińskiej, która odwiedzała polski konsulat i uczyła w szkole polskiej nr 11, którą kierowała Szumowicz. Pieniądze te były również rozdane polskim nauczycielom.

Szumowicz odwiedzał również pracownik konsulatu, proponujący jej paczki dla polskich nauczycieli, które przyjmowała od niego dwukrotnie.

Po otrzymaniu z konsulatu paczek i pieniędzy dla polskich nauczycieli i przekazaniu konsulatowi informacji o położeniu szkoły polskiej, do Szumowicz – jak sama zeznaje – przeszła nieznana kobieta, która przedstawiła się jako pracownica konsulatu. Było to w 1923 r. Opowiadała ona, że przyjechała z Polski w celu inwigilacji szkół polskich i wnikliwie interesowała się sytuacją szkoły, planami nauczania itp.

„Powiedziała otwarcie, że są jej potrzebne szczegółowe dane statystyczne dotyczące szkoły i różnych metod nauczania. Pragnęła otrzymać materiały odnośnie sytuacji szkoły oraz jej plany. Odmówiłam zdecydowanie, twierdząc, że żadnych informacji nie udostępnię”.

W kolejnych zeznaniach, Szumowicz mówi: „Odmówiłam wydania jej tych danych, gdyż bałam się. Poinformowałam ją jednak o sytuacji w szkole. Interesujące ją informacje zanotowała. Stwierdzam, że żadnych konkretnych dyrektyw mi nie dawała, jasnym jest jednak, że głównym powodem jej wizyty, było rozpracowanie sytuacji w szkole, w czym jej dopomogłam, informując, że w szkole prowadzimy wychowanie młodzieży w szowinistycznym duchu patriotycznym.

Opowiedziałam Remińskiej o tych odwiedzinach, przybyłej z Warszawy kobiety, pracującej dla konsulatu”.

Przyznając się do kontaktów z Andrzejowskim i pracy szkolnej według jego poleceń, kontaktów z polskim konsulatem przez Roszkowskiego, przekazywania informacji, przyjmowania paczek i pieniędzy oraz prowadzenie w szkole wychowania młodzieży w duchu patriotycznym w latach 1920-1922 Szumowicz obstaje przy tym, że w dalszej działalności, w okresie do 1925 r. miały miejsce niektóre kontrrewolucyjne błędy, jak maskowanie działalności religijnej i patriotycznej, prowadzonej w szkole przez Kuryłowicz i Remińską. Zorganizowanego szkodnictwa w szkole jednak nie było.

Szumowicz obstaje również przy tym, że po 1925 r., tzn. do chwili usunięcia jej ze szkoły i odsunięcia od działalności na polskim odcinku w 1929 r. nie prowadziła   działalności antyradzieckiej w szkole.

Zeznaniom tym nie można dać wiary, gdyż inaczej nie zwolniono by jej z pracy i odsunięto od działalności w 1929 r., co potwierdzają również zgromadzone podczas śledztwa zeznania.

Aresztowana Szturc zeznała: „Szumowicz mieszkała ze swoją matką staruszką – Niezierską, która chodziła do kościoła i nie tylko wygłaszała antyradzieckie poglądy, ale również prowadziła dysputy o charakterze antyradzieckim z przychodzącymi do Szumowicz uczniami”

[...] „Panowały tam takie stosunki, że uczniowie powtarzali wszystkie antyradzieckie nowinki i  prowokacyjne pogłoski o interwencji”

[...] „Jezierska mówiła mi o aresztowaniu ks. Skalskiego i jego chorobie. Proponowano mu ponoć wyjazd do Polski na zasadzie wymiany. On jednak odmówił, gdyż chciał zostać męczennikiem za sprawę. Jezierska wiedziała, że była prowadzona kwesta na rzecz pomocy ks. Skalskiemu”.

Wśród uczennic odwiedzających Szumowicz, Szturc wymienia m. in. Wandę Wasilewską[1]. Z informacji nadesłanych z zarządu GPU wiadomo, że ojciec Wasilewskiej, były biały oficer, został rozstrzelany. Brat jej – jako członek kontrrewolucyjnej grupy młodzieży polskiej przebywa na zesłaniu”.

Odnośnie pracy Szumowicz w szkole, Szturc zeznaje, że Szumowicz otaczała się nauczycielami wrogo nastawionymi do władzy radzieckiej i że w szkole odbywało się patriotyczne wychowanie młodzieży.

Wśród nauczycieli będących w bliskich stosunkach z Szumowicz i bywających u niej w domu, Szturc wymienia również Kazimierza Antonowicza Wierżańskiego, aresztowanego pod tym samym zarzutem.

Ściśle związana z Szumowicz grupka nauczycieli (w tym także Szturc) często bywała w mieszkaniu Szumowicz.

„Nauczyciele, bywający w mieszkaniu Szumowicz, niejednokrotnie mówili, że uczniów, którzy nie ulegli wpływom kontrrewolucji, należy wystrzegać się jako zbolszewizowanych. Sama Szumowicz wskazywała nauczycielom, którego z uczniów należy się obawiać. Co prawda dzieci takich było niewiele – w większości z rodzin robotniczych”.

[...] „Szumowicz przedstawiała to w taki sposób, że niektórzy uczniowie jako dzieci komunistów i żyjący w środowiskach bolszewickich, nie poddają się antyradzieckim wpływom i że przed nimi należy mieć się na baczności, tzn. że oni mogą przyjąć antyradzieckie wychowanie, ale nie rozumiejąc jego istoty powtarzać w domu przyswojone w szkole antyradzieckie slogany, co może narazić nas na nieprzyjemności”.

Odnośnie reakcji nauczycieli bliskich Szumowicz na niezdrowe nastroje polityczne panoszące się wśród uczniów, Szturc zeznaje: „w czasie naszych dyskusji w tej sprawie, oceniono, że sytuacja w kraju jest ciężka, a wśród rodziców panuje niezadowolenie, które przenosi się także na dzieci. Uzgodniliśmy, że podczas antyradzieckich rozmów uczniów, będziemy im przerywać, ale od wszelkich wyjaśnień, czy to na korzyść władzy radzieckiej, czy też przeciwko niej, powstrzymamy się. W rozmowach tych najbardziej aktywnie udzielały się Muszyńska i Szumowicz”.

Zeznania Szturc w tych i innych jeszcze sprawach, odnoszących się do wychowania w szkole, dowodzą, że szkoła pod kierownictwem Szumowicz do ostatnich dni jej tam pracy prowadziła działalność wstrzymującą sowietyzację placówki.

[...] „W latach 1928-1929 często odwiedzałam Szumowicz. W mojej obecności, jak również w obecności Muszyńskiej, Demczenko i Lenartowicz niejednokrotnie odbywały się dyskusje na temat różnych wydarzeń w szkole. Oceniano je i ustalano linię odpowiedniego postępowania”.

[...] „Uzgodniliśmy między sobą, że nie będziemy włączać się do pracy z pionierami. Tłumaczyliśmy to sobie tym, że prowadzenie pracy z pionierami, to jeden z elementów sowietyzacji szkoły, w czym nauczycielstwo nie było zainteresowane”.

„Dyskutowaliśmy u Szumowicz również na temat propagandy antyreligijnej w szkole. Szumowicz twierdziła, że nie może wpajać w dzieci poglądów, których sama nie podziela.

Propaganda religijna była zatem prowadzona w szkole w bardzo niewielkim zakresie i dodatkowo nosiła charakter wyłącznie formalny.

[...] Szumowicz twierdziła, że przekazując dzieciom prawdy naukowe, nie doprowadzała tej pracy do końca, pozostawiając w ten sposób nierozstrzygnięte problemy o charakterze religijnym.

Omawiano również to, że jeżeli któryś z uczniów nie przyjdzie do szkoły w dniu święta religijnego, to jego usprawiedliwienie powinno zostać uwzględnione i nieobecności w tym dniu nie odnotowywać.

Czarnecka i Rudnicka uczyły języka polskiego. Mówiły w tym czasie, że obecnie nie ma odpowiedniej literatury dla uczniów, dlatego bazowano na starej, zwłaszcza na Mickiewiczu. Wiem, że zakazaną literaturę, usunięto ze szkoły dopiero w 1930 r.

Jak wynika z informacji byłego dyrektora polskiego Technikum Pedagogicznego w Kijowie – Szmidta, widać że Szumowicz, będąc związaną z antyradziecką grupą nauczycieli, wstrzymywała politykę sowietyzacji szkoły.

Na podstawie zebranych dowodów oskarża się: Szumowicz Jadwigę Zygmuntowiczównę, pochodzącą ze szlachty, ur. w 1882 r. Polkę, obywatelkę USRR, posiadającą wyższe wykształcenie, nauczycielkę, członkinię związku zawodowego nauczycielek, bezpartyjną, o to, że będąc kierowniczką polskiej szkoły nr 11 utrzymywała kontakty z przewodniczącym Polskiego Komitetu Wykonawczego, pod kierownictwem którego prowadziła w szkole sowieckiej nabór osób o poglądach kontrrewolucyjnych i prowadziła politykę na korzyść państwa polskiego, wychowując dzieci w duchu nacjonalistyczno-patriotycznym. Związana była z polskim przedstawicielstwem dyplomatycznym, które informowała ustnie i pisemnie na temat sytuacji szkoły oraz poszczególnych nauczycieli, a także otrzymywała niejednokrotnie paczki i pieniądze, które przekazywała polskim nauczycielom. Pracę nad kształtowaniem polskiej młodzieży w duchu patriotycznym i wstrzymywanie sowietyzacji szkoły, prowadziła aż do 1929 r. tj. do chwili usunięcia jej ze stanowiska, co motywuje się artykułem 7/54-7 Kodeksu Karnego USRR.

Biorąc pod uwagę zebrane dowody, proponuje się, prowadzone śledztwo nr 243 przeciwko Jadwidze Szumowicz na okoliczność przestępstwa zagrożonego z artykułu 7/54-7 Kodeksu Karnego USRR, skierować do rozpatrzenia przez Wydział Specjalny GPU, proponując zastosowanie wobec Szumowicz niezbędnych środków prewencyjnych i zesłanie jej na okres pięciu lat* (z pominięciem rejonów przygranicznych) i tam ją uwolnić.

1. Istotnych dowodów w sprawie tej nie ma,

2. Aresztowana J. Z. Szumowicz przebywa obecnie w areszcie w kijowskim więzieniu nr 2C.

 

Szmalc

[Podpis odręczny]

 

Za zgodność:

Zastępca naczelnika OO

Jużnyj

[podpis własnoręczny]

 

Zatwierdzam:

Zastępca naczelnika KOS USRR

Kryweć

[podpis odręczny]

 

Zgadzam się na zastosowanie proponowanego środka prewencyjnego:

Prokurator GPU

Batrak

[brak podpisu własnoręcznego]

 

Przestępstwa popełnione w latach 1921-1922 i w roku 1923 nie podlegają odpowiedzialności z proponowanego artykułu. Tym niemniej zgadzam się na zesłanie oskarżonej z pominięciem Kijowa, Moskwy, Leningradu i Charkowa i uwolnienie[2].

 

Prokurator GPU

Batrak

[podpis odręczny]

 

 

Oryginał, maszynopis w języku rosyjskim (fragment po ukraińsku)

CDAHOU, fond 263, op. 1, spr. 570003, k. 193-199.

 


[1] Rzecz dotyczy najprawdopodobniej Wandy Wasilewskiej po mężu – Gorbijewskiej. Zob. dokumenty:  

* Skreślono: „na Sybir”.

[2] Dopisek w języku ukraińskim. 

           

 
 

Powrót